Konsultacje na niby

Czy 3200 podpisów sprzed 5 lat  złożonych w formie nieczytelnej kserokopii można stawiać na równi z oryginalnymi podpisami zebranymi w odpowiednim czasie?

Prezydent Dariusz Wójtowicz nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie. Zarówno on jak i jego radca prawny dowodzą, że przeprowadzając konsultacje w sprawie kopalni działał zgodnie z prawem.

Jednak zarówno mieszkańcy jak i część radnych czuje się okłamanych i oszukanych zatwierdzonym przez Wójtowicza rozstrzygnięciem konsultacji. Uważają, że prezydent swoimi działaniami nadszarpnął respekt do siebie jako przedstawiciela wspólnoty samorządowej jak i zdeprecjonował samo narzędzie konsultacji, które dla mieszkańców są ważnym sposobem partycypacji społecznej i instytucją demokracji obywatelskiej.

Tydzień temu zabraliśmy głos w dyskusji publicznej o konsultacjach jakie przeprowadził w czerwcu 2021 r. prezydent Dariusz Wójtowicz dotyczących budowy nowej kopalni w Mysłowicach. Wyrażona w naszym poście z dn. 23.08.2021 r. opinia jest rezultatem wypowiedzi prezydenta Wójtowicza zamieszczonej na łamach Trybuny Górniczej. Dotyczy wyłącznie postawy i działań Pana Wójtowicza jako organu, nie zaś osoby fizycznej. Jest wyłącznie głosem w debacie publicznej na temat sposobu przeprowadzenia i zinterpretowania przez prezydenta wyników konsultacji.

Sposób przeprowadzenia konsultacji, a także cynizm prezydenta bulwersują mieszkańców, dlatego użycie mocnych słów jest naszym zdaniem uzasadnione. Mieszkańcy czują się potraktowani przedmiotowo i oszukani. Sposób przeprowadzenia konsultacji jak i postawa Dariusza Wójtowicza w sprawie budowy nowej kopalni egzemplifikują jego sposób rządzenia miastem i podejmowania kluczowych decyzji. Do tej pory prezydent nie sprostował oficjalnego wyniku konsultacji, ani ich nie unieważnił pomimo świadomości, że lista 3245 podpisów za kopalnią jest sprzed 5 lat. Te głosy przeważyły o wyniku konsultacji. Tłumaczy, że działał zgodnie z prawem i nie ma sobie nic do zarzucenia, a wynik konsultacji jest dla niego “nieistotny” bo jak twierdzi i tak wystąpił do ministra z wnioskiem o wycofanie koncesji, nie podając jednak żadnej podstawy prawnej.

Można się w tym wszystkim pogubić, dlatego w celu uporządkowania informacji przedstawimy kilka faktów o konsultacjach w sprawie kopalni a także przytoczymy opinie innych osób, aby nasi czytelnicy mogli wypracować własne zdanie na ten temat.

  1. Prezydent Wójtowicz do niedawna był gorącym zwolennikiem budowy nowej kopalni. Podjął dwie kluczowe decyzje które ułatwiły wydanie koncesji. Pismem z 10 grudnia 2018 r.  wycofał wniosek poprzedniego prezydenta o wznowienie postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej, następnie pismem z 16 kwietnia 2020 r. pozytywnie zaopiniował proces przyznawania koncesji, a we wrześniu 2020 samą koncesję.
  2. Prezydent nie informował o swoich działaniach opinii publicznej. Szersza debata społeczna rozpoczęła się dopiero pod koniec 2020 r. kiedy media poinformowały, że została wydana koncesja górnicza dla spółki Brzezinka 3.
  3. Mieszkańcy oburzeni tą sytuacją zażądali przeprowadzenia konsultacji, zebrali setki głosów i złożyli poprawny wniosek o ich przeprowadzenie. Prezydent zignorował ten wniosek i dopiero po skargach ogłosił konsultacje przekraczając terminy przewidziane przepisami. 
  4. Sam sposób przeprowadzenia konsultacji w tak ważnej dla mieszkańców sprawie urągał wadze problemu. Pojawiła się na ten temat jedynie lakoniczna informacja w mediach, a jak pamiętamy prezydent jeszcze kilka miesięcy wcześniej był w stanie w kilka godzin wydać z prywatnych pieniędzy gazetkę wychwalającą kopalnię i ją rozkolportować po mieście. W efekcie o konsultacjach mało kto wiedział.
  5. Konsultacje zgodnie z zarządzeniem Prezydenta Miasta Mysłowice  trwały od 1 do 30 czerwca 2021 r. To nie przeszkadzało prezydentowi przyjąć listę ponad 3200 podpisów zebranych 5 lat temu przez osobę która kandydowała do Rady Miasta z komitetu związanego z prezydentem Wójtowiczem. (Na oficjalnej stronie internetowej miasta jest wpis Sebastiana Brody który chwali się, że jest w posiadaniu 4 tysięcy podpisów popierających inwestycję, a jak podaje TVN24 prywatnie jest kuzynem Michała Woźniczki, który pełni funkcję Dyrektora Kancelarii Prezydenta). Urzędnicy bezkrytycznie przyjęli nieczytelne kserokopie z podpisami i jak wynika z kontroli poselskiej przyznali, że nie widzieli oryginałów (za Gazetą Wyborczą). Wójtowicz twierdzi, że urzędnicy nigdy by nie przyjęli kopii gdyby nie widzieli oryginałów (wypowiedź z sesji RM z 26.08.2021 r). Nie przeszkadzało im też, że na listach są wpisane wielokrotnie te same osoby, czasem różnym charakterem pisma (wypowiedź radnego Jacka Szołtyska z sesji RM z 26.08.2021 r.).
  6. Po zakończeniu konsultacji prezydent ogłosił raport, w którym brak jest informacji, że lista ponad 3200 podpisów która de facto zadecydowała o wyniku konsultacji jest sprzed 5 lat. W momencie, kiedy ta informacja została ujawniona opinii publicznej i wywołała gorącą dyskusję prezydent stwierdził, że konsultacje i tak nie mają znaczenia. W przestrzeni publicznej wciąż funkcjonuje interpretacja wyników konsultacji stwierdzająca, że mieszkańcy Mysłowic są “za kopalnią”. Potwierdza to raport podpisany przez prezydenta dostępny na oficjalnej stronie internetowej miasta, który legitymizuje ważność podpisów sprzed 5 lat i stawia je na równi z oryginałami zebranymi w czasie trwania konsultacji.

Na sesji Rady Miasta w dniu 26 sierpnia 2021 miała miejsce gorąca dyskusja na temat sposobu przeprowadzenia konsultacji. Prezydent perorował, że uchwała uchwała Rady Miasta z 2014 r. na podstawie której przeprowadził konsultacje jest nieprecyzyjna. Tłumaczył, że urzędnicy “w dobrej wierze” przyjęli podpisy i nie pytali kiedy je zebrano bo działali zgodnie z prawem – gdyż przepisy nie przewidują obowiązku jakiejkolwiek weryfikacji. Dodał też, że część podpisów była nieczytelna bo “były źle podpisane”. Jako główny powód “nieporozumień” wskazał możliwość zbiorczego zbierania podpisów. Prezydent na sesji Rady Miasta posiłkował się wsparciem radcy prawnego który w roli defensora miał za zadanie obalić tezy jakoby “ktoś złamał prawo, czy sfałszował podpisy”. Radca na pytania dotyczące faktu, że urzędnicy bezkrytycznie przyjęli nieczytelne kserokopie list z podpisami wskazał, że w normalnym trybie urzędniczym takich podpisów nie można traktować na równi z oryginalnymi, jednak dowodził, iż w konsultacjach jest to dopuszczalne na tej zasadzie, że nie jest zabronione. Jego zdaniem konsultacje są ważne, gdyż było to tylko zebranie opinii, co prawda “w sprawie dla miasta fundamentalnej” jednak żaden przepis prawa nie przewidywał kontroli podpisów. Wskazał również, że w protokole z konsultacji powinna być informacja o skserowanych podpisach sprzed 5 lat które zostały uznane.

Radni pytali czy tak przeprowadzone konsultacje należy uważać za ważne. Radny Jacek Szołtysek tłumaczył, że prawo nie jest pozbawione logiki i należy je odnosić do danego kontekstu. Pytał radcę prezydenta czy np. listy podpisów osób głosujących za tym aby Śląsk należał do Polski w 1921 r. też były by przyjęte w tych konsultacjach jako listy poparcia  “za kopalnią”. Ponadto wskazał, że zbieranie kilku tysięcy podpisów z pewnością by się w mieście nie ukryło, byłoby o tym głośno w przestrzeni publicznej, a on jako radny nic o tych konsultacjach nie wiedział. Ocenił, że celowo chodziło o to aby konsultacje nie były nagłośnione. Wyraził oczekiwanie, aby w związku z zaistniałymi wątpliwościami prezydent ogłosił, że konsultacje nie dały żadnego rezultatu, gdyż teraz “jesteśmy oszukiwani co do takiego stanowiska mieszkańców”. Zgodził się z radcą, że sam proces zbierania podpisów być może był w świetle nieprecyzyjnej uchwały prawidłowy, ale ich interpretacja potwierdzona podpisem prezydenta z całą pewnością nie. Nie dochowana została bowiem logika postępowania i należyta staranność urzędnicza. “Czuję się oszukany przez władze miasta, które dokonują interpretacji zgodnej z poglądem jaki się chciało uzyskać. Ja jako mieszkaniec miasta i jako radny czuję się oszukany ponieważ interpretacja tego co zostało zebrane jest oszukańcza – ponieważ ona nie mówi o obecnym stanowisku mieszkańców. (…) Dostarczenie jakichś list które już raz były dostarczone do prezydenta Lasoka jest moim zdaniem nieuczciwością, w zasadzie jest przestępstwem, jest wykroczeniem przeciwko konsultacjom. Jednocześnie interpretowanie takiego wyniku bo mi pasuje  jest nadużyciem. ” – powiedział. Mieszkańcy mogą wyciągnąć z tej sytuacji wniosek, że nie ma sensu brać udziału w konsultacjach, bo “są bez sensu, można je bardzo łatwo zafałszować, nie mają znaczenia bo prezydent i tak zrobi co chce”. W ten sposób “to narzędzie samorządzenia plugawimy, odbieramy część świętości narzędziom którymi mieszkańcy mogą współdecydować o tym co się dzieje w mieście” – dodał. Na koniec radny poprosił prezydenta o zmianę interpretacji wyników konsultacji. “Gdybym ja był kopalnią i poszedł do sądu to bym powiedział, wysoki sądzie, były konsultacje, ludzie chcą kopalni” dodał na koniec.

Przewodniczący Rady Miasta powiedział, że “jako mieszkaniec, jako jeden z radnych czuje się okłamany rozstrzygnięciem konsultacji”. Nie zgodził się z tezą, że wynik konsultacji nie ma żadnej wartości i wspomniał słowa ministra z niedawnego spotkania sejmowej komisji na której ten powiedział, że nie zdażyło się, aby koncesja była wydawana wbrew opinii lokalnej społeczności. Zatwierdzony przez prezydenta rezultat konsultacji jest natomiast “zafałszowaniem rzeczywistości”. “Należałoby tę sprawę wyjaśnić, zmienić interpretację wyniku konsultacji gdyż więcej osób było na nie i odpowiednią informację przesłać do organu który wydał koncesję. (…) Inwestycja ta ma duży wpływ na to jak będą wyglądały Mysłowice za kilka lat. – dodał

Autor: admin

Mysłowicki Alarm Smogowy - Razem o czyste powietrze!

Dodaj komentarz